Dla mnie jedzenie na mieście w trakcie urlopu to zawsze jest problem. Człowiek głodny ( a nie daj Boże mały Bobson ), a nie zawsze jest pewność ze bedzie tak jak się tego oczekuje, dlatego w zawsze staramy się dzielić to tak pół na pół. Cześć na mieście, a część we własnym zakresie. Idziemy do takiego
tesco po składniki i cała familia pojedzona
